Dr Bogusław Rogalski: Żyjemy w czasach, gdy potrzebni są wśród świeckich odważni rycerze Chrystusa
Dr Bogusław Rogalski lider partii „Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin” portalowi Prawy.pl opowiada dlaczego zdecydował się startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jakie są jego główne cele oraz o walce o dobre imię Polski i Polaków.
W 2015 roku założył Pan partię Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin. W tym roku startuje Pan w wyborach do Europarlamentu. Jakie są główne cele i założenia, jakie chciałby Pan realizować w Parlamencie Europejskim?
Czołowi przedstawiciele Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, w tym i ja, wystartują w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list założonego przez prof. Mirosława Piotrowskiego Ruchu Prawdziwa Europa – Europa Christi, który postuluje powrót Europy do swoich korzeni jako antidotum na postępującą dechrystianizację, budowanie Wspólnoty opartej na wizji Roberta Schumana i Alcide de Gasperiego, polegającej na powszechnym, głębokim i odważnym zaangażowaniu katolików w politykę, aby przywrócić prawdziwą, chrześcijańską twarz Europie. Oto nasze zadanie. Chcemy realizować na forum europejskim cele, które wyznaczył autorytet naszych czasów kard. Robert Sarah: po pierwsze bezkompromisową obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci, po drugie bezkompromisową ochronę rodziny i małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, odważny sprzeciw wobec związków homoseksualnych, po trzecie bezkompromisową walkę z niszczycielską ideologią gender, po czwarte bezkompromisowe przeciwstawienie się nowej islamizacji, która staje się śmiertelnym zagrożeniem dla Europy.
Polska często atakowana i oskarżana jest na arenie międzynarodowej np. za to, że sprzeciwia się przyjmowaniu imigrantów, czy Pan będąc Europosłem będzie przeciwdziałał takiego typu atakom? Niszą one dobry wizerunek Polski zarówno w Europie jak i na świecie.
Od samego początku, czyli od dziesięciu lat, jestem członkiem Komitetu Obrony Dobrego Imienia Polski i Polaków, integrującego ludzi z różnych środowisk patriotycznych, również spoza granic kraju. Celem Komitetu jest odkłamywanie antypolskiej agitacji oraz promowanie polskości na całym świecie. Jako były europoseł, a obecnie doradca ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim wiem dobrze, że także, a może przede wszystkim w instytucjach europejskich należy skutecznie bronić polskich spraw, Polskę i Polaków przed skandalicznymi atakami i pomówieniami, z którymi spotykamy się od wielu lat. Jest to możliwe, potrzebna jest tylko odwaga i porzucenie serwilizmu, z którym tak wielki problem ma nasza dyplomacja.
Jak można zauważyć w Europie trwa ateizacja. Ludzie wyzbywają się swoich chrześcijańskich wartości. Wyrzucają ze swojego codziennego życia Jezusa. Jak Pan sądzi, z czego to wynika?
To wynik kolejnej odsłony neomarksizmu, zmierzającego do
przebiegunowania świata wartości poprzez rewolucję obyczajową i
światopoglądową, to zgnilizna naszych czasów.
Patrząc na europejską przestrzeń życia publicznego, odnosi się
nieodparte wrażenie, że sprawy dotyczące wiary, a przede wszystkim
religii katolickiej oraz wartości chrześcijańskie są coraz bardziej
spychane na margines, są lekceważone, ośmieszane a nawet zwalczane w
przestrzeni publicznej. Ma to oczywisty związek z postępującą ateizacją
społeczeństwa zachodniego, a na gruncie europejskim z sukcesywnym
odchodzeniem od korzeni chrześcijańskich naszego kontynentu, czyli
odejściem od cywilizacji łacińskiej na rzecz libertyńskiego, lewicowo –
nihilistycznego światopoglądu, który jest urzeczywistnieniem idei
wolnomularskich. Środkiem do realizacji tego przewrotnego celu jest zaś
konsekwentny i ciągły atak na Kościół Katolicki oraz na organizacje
społeczne czy polityczne nawiązujące do nauki społecznej Kościoła. Ten
samobójczy dla Europy proces należy zatrzymać. Stąd tak ważny jest
dzisiaj aktywny udział katolików, a mówiąc szerzej chrześcijan, w życiu
publicznym.
Chrześcijaństwo w Europie słabnie, co można zauważyć np w Holandii, gdzie zaczyna brakować nawet duchownych. Czy Pana zdaniem Europa jeszcze się obudzi, czy raczej jest już za późno? Czy chrześcijaństwo znów ma szansę być silne?
Nie wszystko stracone, jestem optymistą, Europę a zwłaszcza Polskę da się jeszcze uratować. Dobro naszych narodów i państw domaga się od nas nowych i bardziej wszechstronnych form udziału chrześcijan w życiu społecznym. Politycy mogą skutecznie bronić tradycyjnych zasad i wartości tożsamych dla fundamentów Europy, a w konsekwencji prowadzić jej sukcesywną rechrystianizację, jako przeciwwagę dla trwającej dechrystianizacji, ateizacji i islamizacji kontynentu. Żyjemy w czasach, gdy potrzebni są wśród świeckich odważni rycerze Chrystusa, nowi krzyżowcy, gotowi bronić tego co święte, dziedzictwa ostatnich dwóch tysięcy lat, które jest w Europie brutalnie zwalczane. Oczywiście to nie będzie łatwa droga, ta którą kroczymy, to będzie walka Dawida z Goliatem, ale wiemy przecież jak się zakończyła. I ta myśl dodaje nam sił. Polska musi być „strażnikiem Europy” i ostrzegać przed niebezpieczeństwami, które wynikają z cichej apostazji starego kontynentu, bo Europa przeżywa od dwóch wieków bezprecedensowy kryzys cywilizacyjny. Przede wszystkim katolicy muszą przestać być bierni, mają być aktywni w życiu społecznym i politycznym, mają aktywnie bronić zasad wiary i pobudzać w swoich ojczyznach patriotyzm przeciwstawiając się kosmopolityzmowi, liberalno-lewicowej propagandzie oraz poprawności politycznej, która zepchnęła europejskich katolików z powrotem do katakumb. Mamy z nich odważnie wyjść broniąc nasz świat wartości. Oto nasze zadanie.